DZIAŁ KULINARNY: Kuchenne kawały (Po korekcie)
Dzięki zaangażowaniu Aliny, mamy tutaj pare żartów, które będziemy mogli wykorzystać w tym numerze, alebo w następnych:
Wchodzi chłop do restauracji i siada przy stoliku.
- Szampan?
- Nie, sz żoną.
Gość do kelnera:
- Poproszę befsztyk.
- Nie ma.
- Poproszę kotlet schabowy.
- Nie ma.
- To może jajecznicę.
- Nie ma.
- W takim razie poproszę mój płaszcz!
Kelner spogląda na wieszak i mówi:
- Przykro mi, ale też już nie ma.
Żona wysyła męża programistę do sklepu:
- Kup parówki, jak będą jajka, to kup 10.
Mąż w sklepie:
- Są jajka?
- Tak.
- To poproszę 10 parówek.
Jeden przedszkolak mówi do drugiego:
- U mnie modlimy się przed każdym posiłkiem.
- U mnie nie. Moja mama bardzo dobrze gotuje.
- Kelner, podobno w tej restauracji jest salmonella?!
- Nie, my włoskich ciastek nie robimy.